Szkoda tylko że tak krótki był ten pobyt. Zabrakło czasu na dokładne zwiedzanie miasta .
W sobotę Ewa została zaproszona na mecz Liverpool Ladies , przed którym z rąk Pani kapitan Gemmy Bonner odebrała pamiątkową koszulkę z podpisami wszystkich zawodniczek.
Niedziela obfitowała w wiele emocji związanych z meczem na Anfield. Jak powiedziała - spełniło się moje największe marzenie. Mogłam zobaczyć swoich idoli na żywo"
Poniedziałek na spokojnie zwiedziła stadion , zajrzała do szatni ,posiedziała na miejscu trenera i co najważniejsze - mogła dotknąć / chociaż przez szybę/ pucharu który zespół zdobył w Lidze Mistrzów w 2005.
Ewa od zawsze nam mówiła że kibice LFC i Klub są jak jedna wielka "Czerwona Rodzina". Wspierają się , pomagają , można na nich liczyć
YNWA !- To prawda ich zawołanie wcielają w życie .
Dzięki pomocy wielu osób mogliśmy je spełnić
DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA POMOC!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz